Pomoc Żydom jako źródło zarobku. Zjawisko płatnej pomocy w dystrykcie lubelskim GG [Aleksandra Bańkowska]
Ukrywanie Żydów za wynagrodzeniem to temat badany dotychczas w bardzo niewielkim stopniu, choć nawet w bardzo ostrożnych szacunkach było to minimum 10% przypadków pomocy, a więc zjawisko znaczące. W moim projekcie chcę w sposób systematyczny zebrać i przeanalizować wszystkie przypadki pomocy płatnej na terenie dystryktu lubelskiego Generalnego Gubernatorstwa. Temat zawężam terytorialnie, by umożliwić zbliżenie się do wyczerpania bazy źródłowej i uzyskania wiarygodnej próby.
Podstawowe pytania badawcze będą krążyć wokół pojęcia kontraktu – niepisanej umowy określającej zasady pomagania. Do czego zobowiązywali się gospodarze? Czy/jak precyzowano warunki pomocy – zamieszkania, wyżywienia, działania w sytuacjach nagłych? Czy istniały siatki pomocy niebezinteresownej? Do czego zobowiązywali się Żydzi? Jaka była wysokość opłat i w jaki sposób płacono – pieniędzmi, kosztownościami, złotem, prawem własności ziemi bądź nieruchomości, pracą fizyczną, aktem seksualnym? Jak ewoluował ów niepisany kontrakt? Jak często rodziło się poczucie odpowiedzialności za ukrywanych Żydów, prowadzące nawet do rezygnacji z zysku? W jaki sposób dochodziło do nadużyć? Jakie doświadczenia prowadziły do wypowiedzenia kontraktu? Czy pomoc płatna była częściej nieskuteczna niż pomoc bezinteresowna?
W kontekście narastania przemocy wobec ukrywanych Żydów pojawia się pytanie, na ile pomoc płatna zasługuje nadal na miano „pomocy”. Gdzie jest linia graniczna między transakcją a eksploatacją? Jaki stosunek do tego problemu mieli ocalali Żydzi, którzy pomimo materialnego i fizycznego wykorzystywania przeżyli wojnę? Jak odnosili się do ukrywających ich wcześniej Polaków?
Pomoc Polaków dla Żydów – granice pojęcia, granice zjawiska [Aleksandra Bańkowska]
W dyskusji o pomocy Polaków dla Żydów w czasie II wojny światowej warto rozważyć, co oznacza to pojęcie, a raczej – jak je rozumiano w różnych momentach historycznych i różnych kontekstach. Definicja pomocy kryje bowiem wiele pułapek, a co najmniej znaków zapytania – można ją doprowadzić do absurdu zarówno nadmiernie rozszerzając, jak i nadmiernie zawężając. Ogólna definicja słownikowa okazuje się nieprzydatna, gdy mówimy o sytuacji, gdy człowiek sam w sobie staje się „nielegalny” i skazany na śmierć, tak samo jak ci, którzy podejmują akty pomocy wobec niego. Najdrobniejszy życzliwy gest może wydawać się wtedy pomocą, obarczoną ryzykiem represji. Z drugiej strony, zawężanie pojęcia pomocy do wyłącznie bezinteresownego i długotrwałego aktu altruizmu świadczy o braku zrozumienia realiów okupacji.
Refleksję nad granicami pojęcia pomocy chciałabym zacząć od analizy, jakie czynności ratunkowe wobec Żydów faktycznie spotykały się z represjami aparatu okupacyjnego – czyli jak pomoc definiowały władze policyjne Generalnego Gubernatorstwa. Przechodząc do okresu powojennego, przyjrzę się za co wynagradzano Polaków ratujących Żydów, począwszy od przyznawania pomocy materialnej ze strony Centralnego Komitetu Żydów w Polsce bezpośrednio po wojnie aż do współczesnych projektów upamiętniających.
W materiałach tych będę poszukiwać granic pojęcia i zjawiska pomocy. Jakie formy pomagania uznawano w czasie wojny za przestępstwo, a po wojnie za akt bohaterstwa? Czy czas trwania świadczenia pomocy miał znaczenie? Jak ważny w tej ocenie był stopień podejmowanego ryzyka? Jak traktowano i traktuje się pomoc płatną? Czy istotne jest czy pomoc okazała się skuteczna, a będący jej obiektem Żydzi przeżyli wojnę? Ważne pytanie dotyczy również ewolucji definicji pomocy w powojennych dziesięcioleciach – w jakich obszarach się ona rozszerza, a w jakich zawęża.
Sprawiedliwi, 1945 rok [Anna Bikont]
Jak Polacy ukrywający Żydów w czasie wojny funkcjonowali w tuż powojennej rzeczywistości? Czy pomaganie Żydom wpłynęło na ich powojenne decyzje, na ich usytuowanie w lokalnej społeczności, na zmianę ich miejsce zamieszkania, na zmianę ich całego życia? Spróbuję usystematyzować różne warianty ich tuż powojennych losów (przy czym nie będą to zbiory wyłączające się).
- Gospodarze, którzy ukryli Mosze Feigenbauma oraz rodzeństwo Sarę i Pinchasa Freterów z Serocka we wsi niedaleko Białej Podlaskiej, prosili ich, by nikomu tego nie ujawnili. Mimo że cała trójka nie miała ani gdzie się podziać ani co jeść – Feigenbaum nie został wpuszczony do swojego domu, nie chciano im sprzedać nawet kawałka chleba – pomni swojej obietnicy nie wrócili do gospodarzy.
Ukrywanie Żydów jako tajemnica dalej pilnie strzeżona, to rozpowszechniony wariant, szczególnie na wsi. Ukrywający wypuszczali uratowanych nocą, tak by nikt nie zobaczył, że u nich byli, i prosili ich o zachowanie pełnej dyskrecji. - U Bolesława Dobkowskiego z Zanklewa (wsi między Jedwabnem a Wizną), który przechował w czasie okupacji niemieckiej rodzinę Lewinów z Wizny, zjawili się partyzanci, którzy pobili jego ojca i zabrali cały ich dobytek „pozostawiając naszą rodzinę bez środków do życia”. Podobny los spotkał Antoninę Wyrzykowską spod Jedwabnego i wielu innych gospodarzy.
Do Anny Wasilewskiej, mieszkanki wsi Zucielec pod Trzciannym, która przechowała dwie rodziny żydowskie, przyszli partyzanci, i wszystko zabrali, pierzyny, lampy naftowe, konie, wóz, wyzywając: „Za to, co Żydów karmiliście!”. Wasilewska poskarżyła się księdzu, że nie zostawili nawet kubka, z którego mogłaby podać wodę swojemu niewidomemu synkowi. Przy następnym najściu na dom partyzanci zgwałcili ją a następnie zamordowali.
Mieszkańcy wsi i małych miasteczek, którzy ukrywali Żydów, byli po wojnie narażeni na ostracyzm, zniszczenie ich dobytku, pobicia, mogli obawiać się śmierci i nawet mogli, jak wskazuje przypadek Anny Wasilewskiej, być zamordowani. - Gdy Lena Kuchler odebrała pięcioro żydowskich dzieci oddanych do domu dziecka Boduena w Warszawie z klasztoru, gdzie trafiły po powstaniu warszawskim, zawiozła tam pieniądze, prowiant, ubrania, stan wszystkich dzieci był opłakany.
Klasztory i osoby prywatne ukrywające w czasie wojny Żydów mogły dostać po wojnie pomoc od instytucji żydowskich. Czasem Centralny Komitet Żydów w Polsce wychodził z taką inicjatywą na prośbę uratowanych, czasami Polacy zwracali się do Komitetu z prośbą o pomoc. Szczególnie dotyczyło to osób (czy klasztorów), którzy przechowywały dzieci. - Kobietą, która ukrywała podczas wojny Arona Młynka z Sochaczewa, zaraz po wojnie wzięła z nim ślub, pod jego „aryjskim” imieniem i nazwiskiem. Odnalazła go u niej w Gdańsku jego dużo młodsza siostra przyrodnia Renata Skotnicka. „Moja nowa bratowa kazała mi założyć medalik. Bardzo się denerwowała, czy przeze mnie nie wyjdzie na jaw, że jej mąż jest Żydem” – opowiadała.
Związanie się na życie z Żydem/Żydówką, która się ukrywało w czasie wojny i pozostanie z nim/z nią w Polsce, często wiązało się z tym, że żydowski partner stawał się katolikiem i że żył dalej „na aryjskich papierach”. - Młodziutki Jan Kostański z Warszawy, który związał się w czasie wojny z Nechą Wierzbicką, córką Ajzyka, z którą jego mama przed wojną miała wspólną budkę z owocami na Hali Mirowskiej, uciekł z nią po wojnie z Polski, byli w obozie dipisów, zdecydowal się na powrót do Polski by w końcu wyjechać do Australii. „Mam medal Yad Vashem i drzewko w Jerozolimie, ale to ona była dla mnie największą nagrodą” – pisał po śmierci żony.
Związanie się z Żydem/Żydówką i wyjazd z nim/z nią z Polski, czasami połączone z przejściem na judaizm, to kolejny wariant losu Sprawiedliwych.
Żydowskie sieci wzajemnej pomocy [Barbara Engelking]
Potrzebujący pomocy w czasie okupacji niemieckiej Żydzi, korzystali nie tylko z pomocy Polaków, ale także – a może przede wszystkim – innych Żydów. Chcę skupić się na wzajemnej pomocy Żydów w okresie ukrywania się, pomocy
indywidualnej, której udzielali sobie wzajemnie znajomi, przyjaciele, członkowie rodzin, sąsiedzi z tych samych miast oraz na pomocy zorganizowanej, udzielanej przez Żydowski Komitet Narodowy. Będę wykorzystywać dokumenty ego oraz zachowane dokumenty ŻKN w Archiwum Bermana.
ZBoWiD rusza w Polskę. W poszukiwaniu narodu Sprawiedliwych (1968-69) [Piotr Forecki]
Począwszy od zakończenia II wojny światowej temat Polaków ratujących Żydów traktowany był instrumentalnie. Jako parawan służył zasłanianiu współudziału w Zagładzie, a zwłaszcza powojennych erupcji antysemityzmu i różnych form przemocy antyżydowskiej. Tak stało się między innymi po pogromie kieleckim, gdy z apelem o nadsyłanie świadectw mówiących o pomocy Żydom zwróciła się do czytelników redakcja „Tygodnika Powszechnego” chcąc w ten sposób zaklinać rzeczywistość. Ponad dwadzieścia lat później polskie władze rozpętały kampanię antysemicką, podczas której także cynicznie wykorzystano Sprawiedliwych. To właśnie wówczas do działań przystąpił Związek Bojowników o Wolność i Demokrację. W piśmie datowanym na 6 maja 1968 roku i adresowanym do zarządów tej organizacji w całej Polsce wezwano do zbierania „wszelkich informacji i dokumentów potwierdzających prawdę historyczną o pomocy polskiego Ruchu Oporu i całego narodu dla ludności żydowskiej w latach prześladowań hitlerowskich”. Zadanie określono jako pilne, ponieważ dokumentacja ta stanowić miała przeciwwagę wobec rzekomej „oszczerczej kampanii prowadzonej przeciwko narodowi polskiemu przez reakcyjnych i syjonistycznych wrogów PRL”. Do jego realizacji posłużyła specjalnie skonstruowana ankieta przy użyciu której zalecono pozyskiwanie relacji i dokumentów „od ludzi, którzy współdziałali w akcjach pomocy Żydom (…) wzgl. korzystali z tej pomocy”. W jaki sposób zbierano te świadectwa? Czy w ogóle je weryfikowano? Jaka wiedza płynie z setek wypełnionych wówczas ankiet i zebranych dokumentów? W jakie wzory narracji układają się te pozyskane opowieści? Jakimi kanałami upowszechniano rezultaty tej wielkiej akcji przeprowadzonej pod egidą ZBoWiD’u? Czy miała ona wpływ na polskie imaginarium Zagłady i mitologię wokół tematu pomocy Żydom? Celem badań jest znalezienie odpowiedzi na te i inne pytania w oparciu o dostępne źródła archiwalne oraz analizę reglamentowanego wówczas dyskursu publicznego.
Zbrodnie i wykroczenia: Udzielanie pomocy Żydom na szerszym tle przestępstw przeciwko ustawom i rozporządzeniom niemieckich władz okupacyjnych [Tomasz Frydel]
Temat badawczy podejmuje analizę ukrywania Żydów i udzielania im pomocy przez Polaków w szerszym kontekście naruszeń prawa niemieckiego na polskiej prowincji pod okupacją niemiecką, w tym uchylanie się przed wywózkami do pracy przymusowej w Niemczech, uchylanie się od oddawania kontyngentów, wspieranie ruchu oporu (zwłaszcza oddziałów partyzanckich) oraz innych wykroczeń przeciwko rozporządzeniom niemieckich władz okupacyjnych. Na szczególną uwagę zasługuje kwestia pomocy udzielanej jeńcom sowieckim, którzy stanowili największą równoległą grupę uciekinierów obok Żydów zbiegłych z gett. Z wyjątkiem niewielu badań (w tym Szymona Datnera), los jeńców sowieckich został w dużej mierze pominięty przez historyków okupacji niemieckiej w Polsce. Ponieważ dynamika ich ujmowania przez struktury władzy wiejskiej wykazuje niezwykłe podobieństwo do „polowania na Żydów” (Judenjagd), niniejsze badania stawiają sobie za cel traktowanie jeńców sowieckich jako grupę porównawczą w „trzeciej fazie Zagłady” na polskiej prowincji. Źródła często mówią o Żydach zbiegłych z gett, którzy ukrywali się razem z jeńcami i wzajemnie się wspierali. Jakie były relacje między tymi dwoma grupami oraz polskim społeczeństwem i ruchem oporu? Czy przypadek jeńców rzuca światło na problematykę stosunków polsko-żydowskich? Jaki dyskurs kształcił dyskusję wokół jeńców w okresie powojnnym? Jako punkt wyjścia badania skupią się na przypadkach dotyczących powiatu dębickiego (Kreis Debica), które ewentualnie mogą zostać poszerzone na poziomie dystryktu krakowskiego. Główne źródła archiwalne przewidziane w zakresie badań stanowią akta wytworzone przez niemiecki Sąd Specjalny w Rzeszowie (Sondergericht Reichshof), akta w sprawach karnych wszczęte podstawie Dekretu sierpniowego, sprawozdania ruchu oporu oraz wspomnienia i zeznania.
Sieci przestępcze a pomoc Żydom [Agnieszka Haska]
Proponowany temat jest analizą, w jaki sposób przedwojenny wielkomiejski świat przestępczy angażował się w pomoc Żydom. Przyjęta hipoteza robocza na podstawie wstępnych kwerend zakłada, że dla przedwojennego półświatka przynależność „zawodowa” i kodeksy honorowe tej grupy były często ważniejsza niż podział na Polaków i Żydów – stąd przestępcy-Polacy w różnych przypadkach chronili przestępców-Żydów od początku wojny. Przedwojenne polsko-żydowskie sieci przestępcze również kontynuowały swoją działalność także w czasie wojny. Wreszcie, doświadczenie w „podziemnym życiu” poza prawem było ważnym aspektem w czasie wojny, ułatwiającym pomoc Żydom. W analizie skupiłabym się na Warszawie, kontekstowo wybierając inne duże miasto (Lublin). Korzystając z przedwojennych akt Urzędu Śledczego, akt sądowych wojennych oraz dokumentów osobistych, chcę opisać kilka przypadków sieci, przedwojennych i wojennych, które angażowały się w pomoc (szmugiel, ukrywanie, pomoc finansowa). Temat ten wydaje się interesujący z kilku powodów – po pierwsze, sieci przestępcze w okresie okupacji w ogóle nie są opisane w historiografii, a ich zaangażowanie zarówno w pomoc Żydom, jak i polskiemu podziemiu (vide Tata Tasiemka) to nierzadko historie wyłącznie z przypisu; po drugie, stanowią świetny przykład do analizy dynamiki sieci, ich zasięgu i powiązań; po trzecie zaś, przestępcy nie są oczywistymi, szlachetnymi, spiżowymi Sprawiedliwymi, co stanowi przyczynek do refleksji na temat różnych postaw i motywacji pomagających.
Powojenne relacje ocalałych Żydów i ratujących ich Polaków [Marta Janczewska]
Tematem pracy byłyby wzajemne powojenne relacje Żydów i Polaków, którzy udzielali im długotrwałej pomocy w czasie wojny. W centrum rozważań znalazłaby się kategoria wdzięczności jako kategoria psychologiczna, organizująca powojenną relację. Praca byłaby próbą odpowiedzi na pytania: jak obie strony definiują wdzięczność? Czy da się odwdzięczyć za uratowanie życia? Czy obie strony mają poczucie „zadłużenia” strony żydowskiej? Jak ewentualnie ów „dług” spłacają? Jak Polacy definiują ową wdzięczność (jako materialną pomoc? Inaczej?). Czy wdzięczność w badanych przypadkach staje się kategorią ekonomiczną? Czy któraś ze stron definiuje ją jako obowiązek? Czy po wojnie pierwotna relacja zależności staje się relacją partnerską? Z drugiej strony – jakie były przyczyny całkowitego urwania kontaktów po wojnie (psychologiczne, polityczne, inne)? Jak tę sytuację interpretują Polacy, a jak Żydzi? Jak w tym kontekście można zweryfikować (o ile w ogóle) potoczne twierdzenie Polaków o „żydowskiej niewdzięczności”? Jeśli tak, jakie psychologiczne miała ona przyczyny (chęć całkowitego odcięcia się od wojennych wspomnień, a może zerwanie następowało z powodu pamięci o wojennych nadużyciach ze strony Polaków?)?
Praca poświęcona będzie także zagadnieniu, w jakim stopniu powojnie „sprawdza” i weryfikuje wojenne relacje. Czy jest tak, że bezinteresowna pomoc Polaków w czasie wojny sprawiała, że powojenne kontakty były intensywne i życzliwe? I odwrotnie – czy wojenne nadużycia ze strony Polaków (np. wyzysk finansowy, przemoc emocjonalna) skutkowały natychmiastowym urwaniem kontaktów ze strony Żydów po wojnie? Czy można wychwycić inną zależność? Jak powojenna sytuacja polityczna wpływa na dynamikę kontaktów?
Zagrożenia i wyzwania stojące przed osobami pomagającymi Żydom w miastach dystryktu krakowskiego (Kraków, Bochnia, Wieliczka) [Alicja Jarkowska, Dagmara Swałtek-Niewińska]
Założeniem tekstu jest próba analizy pomocy udzielanej Żydom w stolicy Generalnego Gubernatorstwa i mniejszych miejscowościach okupacyjnego powiatu krakowskiego. Szerszym rozważaniom poddane zostaną zagadnienia zagrożeń i wyzwań stojących przed osobami pomagającymi Żydom podczas II wojny światowej w Krakowie, lub sąsiadujących z nim mniejszych miastach (Bochnia, Wieliczka). Uwzględnimy takie czynniki jak wpływ aparatu policyjnego i jego rozbudowanej agentury na postawy społeczne, donosicielstwo, kryzys zaufania czy rola sieci społecznych w organizacji pomocy. Pokażemy jak specyficzne warunki związane z obecnością w okupowanym Krakowie znacznej liczby niemieckich przedsiębiorców, urzędników, policjantów i żołnierzy wpłynęły na sytuację osób pomagających Żydom. Badania będą miały charakter historyczny, ale na poziomie analizy będziemy się odnosić do wniosków płynących z socjologii miasta. Podstawą źródłową są dokumenty proweniencji polskiej, żydowskiej i niemieckiej wytworzone zarówno podczas II wojny światowej, jak i po jej zakończeniu.
Cena strachu. Pomoc Żydom jako biznes. (tytuł roboczy) [Jerzy Kochanowski]
O ile tzw. pomoc płatna Żydom występuje w literaturze wspomnieniowej i historiografii stosunkowo często, o tyle różne aspekty kooperacji ekonomicznej są zbadane słabo (m.in. Michał Grochowski). Planowanym celem projektu będą różnorodne działania ekonomiczne, dobrowolne, świadome i celowe, polegające na wymianie dóbr i usług, traktowane przez Żydów i Polaków, choć w sposób nieporównywalny, jako strategie przetrwania lub ich istotny składnik. Zjawisko było zróżnicowane przedmiotowo i terytorialnie (miasto, miasteczko, wieś), z udziałem różnych aktorów, nie tylko Polaków i Żydów, ale również Niemców. Kryterium dobrowolności eliminuje szmalcownictwo, z jego oczywistym czynnikiem przymusu. Wyłączenie tzw. pomocy płatnej, stanowiącej temat innego subprojektu, ogranicza zakres chronologiczny do okresu między początkiem okupacji a likwidacją gett 1939-1942/43).
W układzie chronologicznym można wskazać na następujące formy kooperacji:
1. Od początku okupacji do utworzenia i zamknięcia gett: zabezpieczanie zasobów (ukrywanie ruchomości u Polaków), pozorowane spółki i przekazywanie sklepów, warsztatów etc.; antydatowana sprzedaż nieruchomości.
2. Getta: przemyt żywności, opału, materiałów budowlanych (bunkry), broni etc., transfer na stronę „aryjską”, zabiegi medyczne (np. plastyczne); produkcja w gettach.
Należałoby zbadać:
1. Aktorów, zróżnicowanych zarówno pod względem narodowościowym (Polacy, Żydzi, Niemcy, ale nie wykluczam też Szwedów, Holendrów etc.) i społecznym (np. w Warszawie w „detalicznym” przemycie do getta wyraźnie widoczne są rodziny robotnicze; przemyt hurtowy ma często charakter instytucjonalny). Wieś jako odmienna przestrzeń.
2. Skalę, przedmioty i uwarunkowania wymiany (np. nagły spadek cen złota i dolarów w połowie 1942 r., przy olbrzymim popycie na mieszkania poza gettem).
3. Finansowanie po stronie żydowskiej (zasoby pieniężne, (nie)ruchomości, produkcja i usługi). Lokowanie/tezauryzacja zysków po stronie polskiej/niemieckiej.
4. Zyski, zagrożenia, ryzyko, kary.
5. Opinie i oceny (polskie i żydowskie).
Pomoc Kościoła katolickiego udzielana Żydom w czasie wojny – weryfikacja stanu badań, powszechnych wyobrażeń i mitów [Ewa Koźmińska-Frejlak]
W tekście zamierzam zrekonstruować obraz pomocy udzielanej w czasie wojny Żydom przez Kościół katolicki, jego agendy i osoby duchowne w Polsce, jaki wyłania się z badań naukowych (m.in. kto pomagał, na czym polegała pomoc, jakie były jej uwarunkowania, jakie były jej rozmiary, jak przedstawiano motywację pomocy, kim byli Żydzi, którym pomagano i osoby zaangażowane w pomoc). Zastanowię się, czy lista zagadnień, wokół których się one ogniskowały była stała/ czy i jak ich zestaw zmieniał się w czasie jak te modyfikacje współgrały z przemianami politycznymi w Polsce. Zależy mi także na wskazaniu, jakie kwestie nie zostały dotychczas podjęte. W tekście oprę się m.in. na rekonesansie, który planuję przeprowadzić w wybranych archiwach kurialnych, ewentualnie także archiwum wybranego zgromadzenia i/lub kościoła/ kościołów. Postaram się określić, jakimi kategoriami analitycznymi operowali autorzy badań, w jakiej mierze ich dobór odzwierciedlał przekonania i stereotypy dotyczące Kościoła i Żydów, ugruntowane w myśleniu polskiego społeczeństwa jeszcze przed wojną/ zakorzenione w kulturze polskiej. Ważnym punktem odniesienia będą dla mnie analogiczne badania dotyczące działalności na rzecz Żydów prowadzonej w czasie wojny przez Kościół katolicki w innych krajach okupowanej Europy oraz badania nad pomocą udzielaną Żydom w Polsce przez niekatolickie kościoły/ wspólnoty wyznaniowe. Zajmę się również polskim dyskursem publicznym o pomocy Żydom udzielanej w czasie wojny przez Kościół katolicki, jego agendy i osoby duchowne. Chciałabym wskazać jego główne motywy i dynamikę, zastanowić się jak rezonują w nim wyniki badań naukowych (moja hipoteza jest taka, że dyskurs publiczny o pomocy kościoła Żydom mocno zazębia się z dyskursem naukowym).
Ludzie „Żegoty” – portret zbiorowy [Dariusz Libionka]
Celem tekstu będzie próba przedstawienia zbiorowego portretu Polaków działających w kierowniczych strukturach Rady Pomocy Żydom w Warszawie (F. Arczyński, T. Rek, J. Grobelny), Krakowie (S. Dobrowolski, W. Wójcik), i Lwowie (głównie W. Choms, P. Ogrodziński). Większość z nich, zwłaszcza działacze partii politycznych, trafiła w struktury RPŻ z nominacji władz swoich stronnictw (PPS-WRN, Stronnictwo Ludowe, mniejszym stopniu Stronnictwo Demokratyczne). Dla jednych wiązało się to z kontynuowaniem dotychczasowej działalności konspiracyjnej, dla innych ze zmianą jej profilu. Chcę zbadać i opisać ich biografie polityczne, funkcjonowanie w Radzie i jej skuteczność, a przede wszystkim dalsze losy (większość związała się z władzą komunistyczną). W polu mojego zainteresowania znajdą się jeszcze dwaj kierownicy wydziałów warszawskiej RPŻ (T. Sarnecki, S. Sendłak) oraz przedstawiciele Delegatury Rządu przy Radzie (W. Bieńkowski i W. Bartoszewski, T. Seweryn), a także Henryk Woliński kierownik referatu spraw żydowskich w Komendzie Głównej AK.
Co wi(e)dzieli sąsiedzi? Kontrola społeczna i kultura wiejska jako czynniki kształtujące pomaganie na wsi – od gróźb, wykluczania do mordów (tytuł roboczy) [Justyna Majewska]
Społeczność wiejska miała swój określony charakter, często przemocowe sposoby regulacji zachowań członków gromady, kodeks postępowania. Funkcjonowała w ramach pewnego poczucie solidarności, zakorzenienia w ziemi, wiary w określony porządek świata miała unikalną więź z przyrodą. Indywidualizm ustępował przynależności do gromady, która razem pracowała, bawiła się i modliła. Nie można było bezkarnie sprowadzać zagrożenia na zbiorowość, a takim było ukrywanie Żydów. Biorąc pod uwagę sąsiedzką kontrolę społeczną na wsi, czy możliwe było w ogóle zatajenie udzielania pomocy, skrycie jej przed oczami sąsiadów?
Na podstawie wybranych przypadków pomocy ze wsi z dystryktu lubelskiego chciałabym przeanalizować co widzieli i wiedzieli sąsiedzi. Jakie zachowania, zmiany w życiu codziennym, sposobie prowadzenia gospodarstwa dawały chłopom powód do myślenia, że ich sąsiedzi udzielają pomocy Żydom. Jakie represje wewnątrzgrupowe społeczność wsi stosowała względem rodzin lub jednostek pomagającym Żydom? Kto o nich decydował? Jak często wiedza sąsiadów o ukrywaniu powodowała, że pomagający chłopi decydowali się odmówić dalszej pomocy.
Podstawą badań będą tzw. procesy sierpniowe, listy zbiorowe i petycje w obronie oskarżonych o przemoc i mordowanie Żydów w czasie wojny. Moim głównym celem nie będzie całościowa rekonstrukcja historii ukrywanie, ustalenie kto kłamie a kto mówi prawdę, a raczej opisanie relacji z perspektywy specyficznej, konserwatywnej zbiorowości, która w swoim postępowaniu i rozumieniu świata kierowała się zastałymi zasadami i określonym rytmie życia.
Polski dyskurs o Sprawiedliwych na tle dyskursu europejskiego ze szczególnym uwzględnieniem krajów postkomunistycznych [Alicja Podbielska]
W moim eseju analizuję polski dyskurs o Sprawiedliwych w ujęciu porównawczym na tle krajów postkomunistycznych Europy Środkowej i Wschodniej, takich jak Litwa, Ukraina i Węgry. Punktem wyjścia jest teza o “zwrocie pomocowym” w europejskiej pamięci o Holokauście, która stanowi ramy dla badania sposobów, w jakie pamięć o Sprawiedliwych została wykorzystana i przekształcona w różnych kontekstach narodowych. Kluczowym pytaniem jest, czy polski dyskurs w tej kwestii jawi się jako przypadek wyjątkowy lub ekstremalny na tle sąsiednich krajów. Analizuję również, na ile mechanizmy pamięciowe dotyczące Sprawiedliwych są uniwersalne i powtarzalne, a na ile różnią się w poszczególnych krajach. Szczególną uwagę poświęcam procesom instrumentalizacji, które wykorzystują pamięć o Sprawiedliwych w celach narodowych i politycznych, w tym wybielania trudnych aspektów historii. Choć wiele już napisano o tych zjawiskach, obserwuję, jak te procesy nadal się rozwijają. Ważnym aspektem mojej analizy są jednak również kontrnarracje i formy “przeciwpamięci,” które przeciwstawiają się kooptacji pamięci o Sprawiedliwych. Interesuje mnie, w jaki sposób takie alternatywne narracje kwestionują dominujące sposoby upamiętniania i wnoszą nowe perspektywy do refleksji nad dziedzictwem Sprawiedliwych. Poprzez porównanie sytuacji w Polsce, na Litwie, Ukrainie i Węgrzech, esej ma na celu uchwycenie szerszych wzorców pamięci oraz ich specyfiki w kontekście postkomunistycznym.